Świeżo upieczeni żeglarze i motorowodniacy muszą znowu poczekać na patenty. Ministerstwo Sportu proponuje im zamiast tego zaświadczenia, które prawdopodobnie nie będą honorowane przez policję wodną.
Tym razem powodem wstrzymania wydawania patentów są nieścisłości w tłumaczeniu, które znalazły się na nowych drukach – pisze Rzeczpospolita.
Ekspresowa nowelizacja rozporządzenia w sprawie uprawiania żeglarstwa przewiduje także usunięcie nieżyciowego wymogu zdobycia stażu podczas rejsu pełnomorskiego jako niezbędnego do uzyskania stopnia starszego sternika motorowodnego.
Do czasu zmiany przepisów, związki mają wydawać osobom, które zdały egzamin na patent, zaświadczenia o uzyskaniu odpowiednich uprawnień. A od początku września miałyby być wydawane patenty według znowelizowanego wzoru. Ministerstwo Sportu zwróciło się w tej sprawie do Ministerstwa Gospodarki Morskiej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwa Transportu o uznawanie do końca sierpnia tych zaświadczeń za równoważne z patentem.
Tymczasem ustawa o żegludze śródlądowej nie przewiduje takiego rozwiązania, gdyż wymaga od osoby posiadającej uprawnienia żeglarskiej właśnie patentu. Świeżo upieczeni żeglarze i motorowodniacy mogą mieć więc z tego powodu kłopoty. Sprawa dotyczy kilku tysięcy osób w całej Polsce. Po ponadpółrocznej przerwie, 24 czerwca weszły w życie przepisy regulujące nowe wzory patentów dla osób uprawiających rekreację na wodzie. Pełną parą ruszyły egzaminy na stopnie żeglarskie i motorowodne. Dotychczas do Polskiego Związku Motorowodnego trafiło już ponad trzy tysiące wniosków o wydanie dokumentów potwierdzających uprawnienia. Co roku PZMW i Polski Związek Żeglarski wydają łącznie około 25 tys. patentów.