Były prezydent RP chce, aby wprowadzono zakaz lądowania na gdańskim lotnisku dla samolotów taniej linii lotniczej Wizz Air. Powodem takiego protestu jest reklama umieszczona w hali odlotów lotniska Londyn Luton, zachęcajaca do odwiedzenia Gdańska, lecz nie ze względu na wyjątkowość tego miasta, ale ze względu na niską cenę alkoholu.
Reklama głosi, iż w Gdańsku nabędziesz wódkę i śledzia za jedyne 2,5 funta. Węgiersko – amerykańska tania linia lotnicza Wizz Air tłumaczy, iż jest to sposób nakłonienia młodych ludzi do zakupu biletu lotniczego. W Anglii młodzi ludzie mogą spożywać alkohol do godz. 23, a w Polsce przez całą noc i to za półdarmo. Skutki odczuwa już np. Kraków, gdzie grupy chamskich wyrostków m.in. wulgarnie zaczepiają kelnerki i awanturują się w pubach czy taksówkach. Jak się okazuje reklama pośrednio powstała za pieniądze samego Gdańska. W tym roku urząd miasta wydał ok. 50 tys. zł na promocję w Wizz Air. Jak tłumaczy Michał Brandt z referatu informacji i komunikacji społecznej gdańskiego ratusza, są to pieniądze na reklamę w magazynie pokładowym, a nie na lotnisku. Akcja promocyjna Wizz Air zbulwersowała Lecha Wałęsę. Jego zdaniem promowanie takiego oblicza Gdańska jest niedopuszczalne. Zapowiada, że spotka się w tej sprawie z marszałkiem województwa, który razem z władzami Trójmiasta ma większość udziałów lotniska. Stanowisko Wizz Air jest odmienne, linie lotnicze nie utożsamiają się z turystami przybywającymi do polskich miast na „alkoholowe wycieczki”. Pragną tylko dostarczać atrakcyjne loty Polakom podróżującym po świecie, a także tym, którzy do Polski przybywają.
Źródło: gazeta.pl